Dotarliśmy do naszego apartamentu około godziny jedenastej wieczorem. Nikt nie miał siły, żeby nawet rozejrzeć się po mieszkaniu, prócz Mike'a. Wparował do swojego pokoju, rzucił torby i oznajmił, że wybiera się do klubu, aby poznać nowych ludzi. Tata nie miał nic przeciwko, ponieważ ledwo co kontaktował, tak był zmęczony. Po kilku godzinach snu obudził mnie telefon, na ekranie widniało 'Mike', w słuchawce usłyszałam: -Meg, jestem przy klubie na Rodeo Drive. Przyjedź tu po mnie, proszę. - i nagle cisza. Nie zdążyłam nic powiedzieć. Szybko chwyciłam ciuchy i pobiegłam do windy, tam się ubrałam. Na ulicy po chwili złapałam taksówkę i kazałam kierowcy obrać kierunek na Rodeo Dr.
Po 15 minutach byłam na miejscu. Gdy tylko zobaczyłam pobitego brata, który leżał na ulicy zaparło mi dech w piersiach. - Jezu, co Ci się stało? Kto Cię tak pobił? - zaczęłam się go wypytywać, a on nie mógł nic wydukać. Po drugiej stronie ulicy stali jakiś dwóch chłopaków i oczy brata nagle stały się tak duże, jak 5 zł. - Co z tymi chłopakami? Mike? - To oni... Oni mnie pobili - gdy tylko usłyszałam te słowa z ust mojego brata, podeszłam do nich. Dziwne było to, że nawet nie uciekali. Nagle w świetle lampy nocnej zauważyłam twarze, był to Soulja Boy i jego kumpel Jbar. Nie mogłam wydukać z siebie słowa. Mój idol pobił mojego brata. Chore myśli zaczęły napływać do mojej głowy. Bluzgi i przekleństwa uciekały z moich ust w stronę rapera. Gdy skończyły mi się obelgi, jakimi mogłabym go obrzucić, pokazałam mu środkowego palca i wróciłam do brata. Zamówiliśmy taksówkę i wróciliśmy do domu, a ja poszłam do swojego łóżka, aby postarać się przemyśleć dzisiejszą noc. Długo myślenie mi nie zajęło, ponieważ usnęłam.
Przed 10 tata zaczął wołać nas na śniadanie. Ledwo co wywlokłam swoje ciało z łóżka i ruszyłam w stronę kuchni, a prawdę mówiąc ruszyłam szukać kuchni. Na śniadanie tata przygotował jajecznicę z bekonem, ulubione danie mamy. Nie jedliśmy tego od jej śmierci, więc musiał nastąpić przełom w jego życiu, że przygotował to danie. Cała nasza trójka zajadała się tym daniem. - Więc... Kto Cię tak pobił? - zapytał Mike'a tata. - Mnie? Nikt nie pobił. Po prostu wychodząc z klubu przewróciłem się. Co ten alkohol robi z człowiekiem - odpowiedział mu, próbując żartować. Ojciec nie wykrył tego, że kłamię, więc odetchnęłam z ulgą. Szykowałam już w głowie kilkadziesiąt wymówek, którymi mogłam go uratować. Przez to niestety nie wypadła mi z głowy myśl, co zrobił Soulja. Jakim on musiał być palantem. Zrozumiałam, że mój brat jest ważniejszy niż jakiś raper. Z chwilą, kiedy pobił tak mojego brata straciłam do niego cały szacunek. Po śniadaniu poszłam wziąć prysznic. Szybko się ubrałam i umalowałam, a następnie postanowiłam pójść na zakupy. Jednak w windzie spotkałam niemiłego gościa...